Ludwik Mauve i jego rola w rozwoju Zagłębia Dąbrowskiego

Ludwik Mauve i jego rola w rozwoju Zagłębia Dąbrowskiego.

 

Pierwsze zakłady przemysłowych w rejonie przyszłego Zagłębia Dąbrowskiego upadły podczas wojen napoleońskich. W latach 20-tych XIX w. ogólnoświatowa koniunktura na cynk spowodowała ożywienie przemysłu w tym rejonie. Zaczęto tam wydobywać galman, a to spowodowało wzrost zapotrzebowania na węgiel kamienny. Po przerwie spowodowanej kryzysem gospodarczym Bank Polski zainwestował w budowę hut żelaza Henryków w Niwce i Bankowej w Dąbrowie, których produkcja była oparta na koksie. Dało to impuls do rozwoju nowych kopalń węgla na tym terenie.

Dobra sieleckie, na których terenie powstała kopalnia „Renard” – w 1856 r. kupił od siostrzenicy księcia Ludwika zu Anhalt-Koethen-Pless, Szarlotty von Stolberg-Wernigerode hrabia Johann Renard, syn hrabiego Andreasa Marii Renarda ze Śląska Opolskiego.

Od 1856 do 1875 r. plenipotentem i głównym inżynierem w dobrach Renarda był przybyły ze Śląska Herman Moebius (możliwe, że syn pierwszego pastora parafii w Strzelcach Opolskich). Pod jego kierunkiem w 1857 r. rozpoczęto w Sielcu budowę, a od 1858 r. eksploatację odkrywkowej kopalni „Fanny”. Wkrótce potem w latach 1861–1863 uruchomiono głębinową kopalnię „Ludmiła” na Dębowej Górze. Nazywano ją w późniejszym okresie kopalnią „stary Renard”. Miała dwa szyby wydobywcze: „Moebius” i „Jan” o głębokości 80 m, wyposażone w parowe maszyny odwadniające i wyciągowe oraz własną kotłownię. Szybami tymi eksploatowano pokłady 501 i 510. Dzięki Moebiusowi powstały w majątku cegielnie i kamieniołomy. To on – kiedy podczas powstania styczniowego na krótko odział sztygara inż. Teodora Cieszkowskiego opanował Maczki, a inny przy pomocy pociągu „pancernego” z Dąbrowy zajął stację w Sosnowcu i ustanowiono na tym terenie tzw. Republikę Narodową – zarządzał majątkiem w imieniu przebywającego w Wiedniu hrabiego Renarda. Po tym jak w 1870 r. weszło w życie nowe prawo górnicze dla Królestwa Polskiego, co pozwoliło na wydobywanie kopalin bez zgody właściciela powierzchni oraz po ustanowieniu przez władze carskie wysokich ceł na towary dotychczas masowo sprowadzane z Prus – przed końcem 1872 r. do Urzędu Górniczego zgłoszono 8 wniosków o nadanie na ziemiach majątku koncesji na wydobycie węgla w kopalniach: „Graf Renard (Hr. Renard)”, „Graf Friedrich (Hr. Fryderyk)” na Dębowej Górze (istniała od 1850 r., maksymalna produkcja w 1863 r. – 48 tys. t., czynna do 1868 r.) i „Graf Andreas (Hr. Andrzej)” na Dębowej Górze (działała w latach 1863–1892, największe wydobycie w 1889 r. – 14 tys. t.), „Ludwiggenhoffnung (Nadzieja Ludwika)” na Sielcu (założona już w 1806 r., najczęściej wydzierżawiana, czynna do 1864 r., około 1840 r. produkowała 3–6 tys. t.), „Fanny” na Sielcu (założona po 1870 r.) oraz „Luiza”, „Maria” i „Elżbieta” – wszystkie na Sielcu, 3 w Strzyżowicach: „Ludmiła” na Dębowej Górze (założona w 1863 r.), „Andrzej” (eksploatowana dopiero od 1883 r.) i „Iwan” oraz na rudę żelaza 5 w Kluczach: „Karol”, „Iwan”, „Matylda”, „Oskar” i „Herman” i aż 14 na Górze Siewierskiej: „Karol”, „Jakub”, „Ludmiła”, „Ignacy”, „Herman”, „Maria”, „Józef”, „Jadwiga”, |Maurycy”, „Iwan”, „Aniela”, „Paul”, „Antoni” i „Helena”. W 1873 r. w kopalni „Ludmiła” wydobyto 90 tys. t węgla. Do 1875 r. w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań dworskich na Sielcu Moebius uruchomił młyn parowy, gorzelnię, browar i wapiennik. Około 1880 r. jakiś Herman Moebius z żoną Olgą Lindą Polti przyjechał z Niemiec do USA i osiadł w Wisconsin.                                                                                                     

 Ludwik Mauve

Kiedy niespodziewanie 7 marca 1874 r. hr. J. Renard zmarł – jego majątek: Modrzejów-Sielec z częścią Pogonia-Maryanowska, Góra Siewierska, Strzyżowice i Klucze znalazł się w posiadaniu wdowy Wilhelminy, jego córki, hrabianki Joanny Marii oraz siostrzeńca, Mortimera von T
schirschky-Reihel, który niebawem przejął tytuł hrabiego, jako Tschirschky-Renard.

Dyrektorem i plenipotentem ich dóbr został inżynier górniczy ze Śląska Ludwik Mauve. Był synem komisarza pocztowego, dyrektora poczty w Nysie (Niße), także Ludwika i młodszym bratem Carla Mauve urodzonego 27 kwietnia 1829 r. w Emmerich nad Renem. Jego starszy brat dorastał w Nysie, studiował we Wrocławiu (Breslau), a po studiach w Berlinie został asesorem górniczym. Od 1858 r. był przysięgłym górniczym rewirów urzędniczych (Revierbeamte) Królewska Huta, Katowice, Antonienhűtte (dziś Halemba w Rudzie Śląskiej) w okręgu górniczym Tarnowskie Góry (Tarnowitz). W tym czasie korzystał z wydanej rok wcześniej „Mapy geognostycznej Zagłębia Węglowego w Królestwie Polskim” Jana Hempla. Kiedy w 1860 r. sam wydał we Wrocławiu „Flőtzkarte des oberschlesischen steinkohlengebirges bei Beuthen, Gleiwitz, Myslovitz und Nikolei” i „Erläuterungen zu der Flőtzkarte des Oberschlesischen Steinkohlengebirges zwischen Beuthen, Gleiwitz, Nicolei und Myslowitz” – odwołał się w jej podtytule do map Carnalla i Hempla. W tym okresie przeszedł do pracy w zarządzie prywatnych kopalń Thiele-Winklera, a w 1872 r. ich dyrektor generalny, Friedrich Wilhelm Grundmann, odchodząc na emeryturę powierzył mu funkcję swego następcy i dyrektora generalnego u Thiele-Winklera. Na tym stanowisku C. Mauve był twórcą statutu Związku Przemysłowców Górnośląskich, a także przewodniczącym tego Związku w latach 1881–1883.

Ludwik Mauve junior urodził się 13 lipca 1840 r. w Nysie. Na początku lat 60-tych wyjechał do Rosji. Tam w Moskwie i Zagłębiu Donieckim zajmował się głównie opracowywaniem opinii dla górnictwa. Do Sosnowca przybył 18 września 1875 r. i przejął zarząd majątkiem od H. Moebiusa. Już w 1876 r. na polecenie spadkobierców hr. Renarda uruchomił kopalnię „Ludwik” z szybem „Wilhelmina”, czyli wznowił eksploatację kopalni „Nadzieja Ludwika” (zlokalizowanej w miejscu obecnej siedziby sosnowieckiego pogotowia ratunkowego) pod nową nazwą i prowadził ją do 1899 r. oraz w latach 1904–1906. Rocznie wydobywano w niej w latach osiemdziesiątych XIX w. około 200 tys. t. węgla.

Po wprowadzeniu przez Rosję w 1877 r. wysokich ceł produkcyjnych na granicy z Niemcami spadkobiercy Renarda sprzedali w latach 1879–1885 dwanaście parcel gruntowych różnym przedsiębiorcom niemieckim, którzy chcąc się utrzymać na chłonnym rynku rosyjskim zaczęli w Zagłębiu Dąbrowskim lokować filie swoich zakładów i finansować m.in. budowę fabryk i hut. Dzięki jego inicjatywie osiedlili się wówczas i założyli swoje przedsiębiorstwa w Sosnowcu tacy niemieccy przemysłowcy jak Heinrich Dietel z przędzalnią (1878 r.), Fitzner i Gamper z fabryką maszyn i kotłów (1878 r.), bracia C. i B. Schoen z przędzalnią (1879 r.), Huldschinsky i synowie z walcownią rur (1881 r.) oraz Huta Katarzyna w latach 1881–1883.  Jednak transakcje te ograniczyły możliwości wydobycia węgla, gdyż pod nowymi zakładami trzeba było zachować filary ochronne.

O sytuacji w zarządzanych przez L. Mauve kopalniach może świadczyć fakt, że w 1879 r. dwaj urzędnicy starej kopalni „Renard” zostali pobici przez robotników ponieważ obniżyli im płace. Mimo to w 1880 r. wraz z właśnie uruchomioną kopalnią „Fryderyk” z kopalni „Ludmiła” wydobyto 127 780 t węgla. Wówczas też spółka „Hr. Renard” rozbudowała młyn położony w pobliżu dzisiejszego kościoła w Nowym Sielcu.  Dwa lata później postawiono obok browar parowy (ze słodownią) do produkcji piwa bawarskiego. W 1880 r. z inicjatywy dyrektora Mauve powstał na Sielcu teatr amatorski.

W 1881 r. w kopalni „Ludmiła” doszło do jednej z największych na ziemiach Polskich katastrofy górniczej: nagłym wypływem wyrobiska zalała kurzawka, która przedarła się z Czarnej Przemszy. W mulistej mazi utonęło około 200 górników. Skalę tragedii pogłębiał fakt, że wśród zabitych było wiele dzieci lub pracowników małoletnich, pomagających ojcom przy pracy. Co znamienne, rok później, w 1882 r. w całej Rosji ogłoszono pierwszą ustawę o ograniczeniu zatrudniania pracowników młodocianych, która wprowadziła zakaz pracy dzieci poniżej 12 lat w fabrykach i poniżej 15 lat w kopalniach pod ziemią. Trwające w następnych latach (1907, 1908, 1924–1925) próby odwodnienia kopalni zakończyły się fiaskiem.

Doprowadziło to do podjęcia decyzji o rozbudowie kopalni „Fanny” w Sielcu, którą początkowo nazywano „nowy Renard” od nazwy jednego z szybów zgłębionych w latach 1880–1883 na jej terenie. Oba  szyby: „Eulenburg” i „Renard” osiągnęły głębokości 220 m, a w 1886 r. pogłębiono je do 280 m., dzięki czemu udostępniony został pokład 500.

Szyby Renard i Eulenburg w 1880 r.

W dniach 4 i 19 lipca 1884 r. w celu koncentracji kapitału i zwiększenia zysków na wspólnym posiedzeniu udziałowców dwóch oddzielnych spółek akcyjnych: niewielkiego gwarectwa węglowego „Chełm” z Górnego Śląska i kopalni „Hrabia Renard”, za radą wrocławskiego bankiera, barona Gedeona von Wallenberg-Pachaly, spadkobiercy hrabiego Renarda sprzedali majątki Sielec, Modrzejów, Góra Siewierska i Strzyżowice wraz z kopalniami i zakładami przemysłowymi spółce „Chełm” (reprezentowanej przez Wallenberga-Pachaly), za co otrzymali kuksy, czyli udziały w nowym przedsiębiorstwie. W ten sposób utworzono jednolite towarzystwo akcyjne o nazwie „Gewerkschaft Graf Renard” (Gwarectwo Hrabia Renard). Pierwszymi udziałowcami 1000 kuksów byli: hr. Mortimer v. Tschirschky-Renard – 108 kuksów, hr. Eufemia zu Eulenburg-Prassen – 109 kuksów,
hr. wdowa, Wilhelmina zu Solwa-Rossa – 64 kuksy, hr. Joanna Maria Renard – 251 kuksów, Dom Handlowy Jakub Landau z Berlina – 125, Bank Dyskontowy w Hamburgu – 125, baron Gotthard v. Walldenberg-Pachally – 102 kuksy, baron Gedeon v. Walldenberg-Pachally – 114 kuksów i dyrektor generalny L. Moeve – 2 kuksy. Spadkobiercy Renarda mieli więc wówczas 532 spośród 1000 kuksów Gwarectwa, a 2 kuksy były własnością dyrektora L. Mauve. Banki z Berlina i Hamburga będące udziałowcami Gwarectwa,  udzieliły mu kredytów.

Sytuację panującą w kopalniach Gwarectwa ilustruje korespondencja zamieszczona w „Gazecie Świątecznej” z 1885 r.: „Ciężko (…) na kopalniach, a tam najgorzej, gdzie Niemcy są urzędnikami. Oni to najwięcej są przyczyną tych nieszczęść i wypadków nagłej śmierci. Nie zważają (…) wcale na ludzi (…). Jakże nie ma ludzi zawalać i zabijać w kopalniach, kiej miejsc pustych nie można zabudować dobrze, bo każą dużo węgla wydobywać, a jak nie wyrobisz tyle, co oni chcą, to choćbyś najlepiej zabudował, szychty ci nie zapiszą, zarobek wytrącą. A jak się zdarzy, że kogo w kopalni zabije albo potłucze, to zanim pan naczelnik górniczy zjedzie, aby protokół spisać, oni czym prędzej dają ludzi do zabudowania tego miejsca, gdzie stał się wypadek, ludzie zaś boją się to wyjawić”.

Kapitał zakładowy Gwarectwa był niewystarczający do podjęcia większych inwestycji. Skupiono się więc na tym, co najłatwiejsze. W 1886 r. wyposażone w sortownię węgla i pierwszą płuczkę na terenie Zagłębia Dąbrowskiego szyby „Eulenburg” i „Renard” połączono w Gzichowie bocznicą z uruchomioną w 1859 r. koleją warszawsko-wiedeńską.

W 1887 r. za namową przyjaciela, Władysława Skawińskiego, Mauve zakupił dobra Klucze. Skawiński był zafascynowany zatopioną kopalnią rudy żelaza na wzgórzu Rudnica, z której żelazo wytapiano w miejscowych fryszerkach. W 1880 r. nagły, silny wypływ wód głębinowych spowodował zalanie wyrobiska tej kopalni na głębokość ok. 40 metrów. W jej miejscu utworzyło się malownicze jeziorko o intensywnym szmaragdowym odcieniu wody.

Kopalnia „Fanny” hrabiego Renarda

 

Lata 1888–1889 były przełomowe dla przyszłości Gwarectwa: w 1888 r. kopalnię „Fanny” połączono wyrobiskami górniczymi z kopalnią „Ludwik” (z szybem „Wilhelmina”). W tymże roku transakcję tworzącą Gwarectwo zatwierdziły władze carskie, które jednak popierały kapitał francuski, co od 1889 r. sprawiło, że kapitał założycielski zaczął się powiększać, ale z korzyścią dla Francuzów. Wówczas też zbudowano bocznicę linii kolejowej Iwanogrodzkiej (Sosnowiec Płd.–Dęblin) i zlikwidowano kolejkę napowietrzną łączącą kopalnię ze stacją kolei warszawsko-wiedeńskiej w Sosnowcu. Utworzono też przy Gwarectwie jedną z pierwszych w Zagłębiu Dąbrowskim kas ubezpieczeniowych, na którą składki płacili robotnicy i przedsiębiorcy.

Od 1892 r. gdy w Sosnowcu wybuchła epidemia cholery Gwarectwo utrzymywało szpital zakaźny, a później również zwykły. W tymże 1892 r. 70 górników z kopalni „Renard” i 50 z należącej do Gwarectwa kopalni „Hr. Andrzej” zastrajkowało, żądając podwyżki płac. Dyrekcja zwolniła wprawdzie 30 przywódców strajku, ale na dyrektora Mauve ktoś przeprowadził zamach: przed jego willą wybuchł ładunek dynamitu…

Rok później Mauve doprowadził do wybudowania przy kopalni „Fanny” elektrowni. W tym okresie Gwarectwo przejęło – od firmie Kuźnicky i S-ka w Sosnowcu, należącej do właścicieli Milowic, po wygaśnięciu długoletniej dzierżawy – browar parowy i zaczęło go prowadzić na własny rachunek. W 1895 r. Gwarectwo „Hr. Renard” postawiło obok kopalni gmach teatru, obok którego postawiono w następnych latach tzw. teatr letni. Grał w nim zespół amatorski, najczęściej dla lokalnej elity: wyższych urzędników policji i administracji carskiej, wojskowych, urzędników kopalni, akcjonariuszy oraz lekarzy i prawników.

Młyn i browar na Sielcu

W latach 1895–1897, już jako właściciel Kluczy, L. Mauve zbudował ze wspólnikami fabrykę papieru (obecne Kluczewskie Zakłady Papiernicze im. Jarosława Dąbrowskiego). O jej lokalizacji zadecydowała doskonała źródlana woda z zalanej kopalni rudy żelaza na Rudnicy, której zielonkawo-biały, jasny odcień pozwalał na osiąganie doskonałej jakości materiału bez konieczności stosowania dodatkowych procesów bielących. Do budowy fabryki Mauve wykorzystał miejscowe materiały, w tym kamień wapienny z Bucznej Góry. W tym czasie był współwłaścicielem fabryki Portland-Cementu. Pierwsza maszyna do produkcji papieru w Kluczach pozwalała miesięcznie produkować około 150 t. pergaminu, papieru do pisania i innego wysoko gatunkowego. W latach 1898–1912 był samodzielnym właścicielem fabryki.

W 1897 r. hrabinie wdowie zostało 10 kuksów Gwarectwa, Joannie Marii – 133 kuksy, Domowi Handlowemu z Berlina – 124, Baronowi Gedeonowi – 10 kuksów. Bank Dyskontowy utrzymał swój stan posiadania, a dyrektor Mauve zwiększył udziały do 7 kuksów. 250 kuksów przejęło Towarzystwo Huta Bankowa z Dąbrowy Górniczej zdominowane przez kapitał francuski, 150 – J. Bonardell z Paryża, po 50 – E. Pasteur, E. Werdie, G. Parot i L. Beset z Paryża, po 72 &#
8211; hr. Fryderyk Curt Aleksander v. Schwerin i hr. Anna v. Scholten, 80 – G. Channor z Paryża, 2 – A. Deniler oraz 14 – T. Perraudin, obaj z Paryża. Do Francuzów należało wówczas 696 kuksów Gwarectwa – w tym 250 będących własnością wydzierżawionej przez nich w latach siedemdziesiątych huty Bankowa (Towarzystwo Akcyjne „Huta Bankowa”).
Na przełomie wieków kopalnia dysponowała oprócz „Wilhelminy” następującymi szybami: „Renard” (zb. 1880 r., po II wojnie „Sosnowiec”), „Eulenburg” (1880 r., po II wojnie „Eugeniusz”, 220 m) i „Johanna” (1903, „Anna”, 240 m). Wypłacane od 1889 r. coroczne dywidendy wynosiły średnio 6%. Do 1903 r. kapitał zakładowy Gwarectwa „Hrabia Renard” zwiększył się z 2 do 5 milionów rubli.

Jak zmieniała się świadomość zatrudnianych przez nich robotników świadczy fakt, że 1899 r. grupa robotników ujawniła carskiego szpiega, maszynistę z kopalni „Hr. Renard”, który zamierzał wydać Ochranie miejscowych działaczy PPS. Robotnicy pobili go, aby zmusić do rezygnacji z planowanej zdrady. Jednak w wyniku pęknięcia czaszki donosiciel zmarł. Znamienne jest, że kiedy w sierpniu tego roku strajkowały kopalnie „Grodziec”, „Milowice”, „Mortimer”, „Saturn”, „Koszelów” i „Paryż”, a także fabryki włókiennicze Dietla i Schőna – w zakładach kierowanych przez L. Mauve do strajków nie doszło.

Po 1900 r. Mauve przeprowadził renowację i modernizację parku sieleckiego: m. in. w jego części północnej (dziś baseny) założono staw, a w części południowo-wschodniej, nieznacznie powiększono jego obszar. Przez wiele lat miejsce to nazywano parkiem Mauv’ego (przed I wojną światową był on dla mieszkańców otwarty, ale w latach międzywojennych zamknięto go). W latach 1901–1904 pod jego zarządem powstał nowy budynek szpitala z 75 łóżkami, w latach 1903–1904 nowa elektrownia zasilająca kopalnię, Sosnowiec i hutę „Bankową” w Dąbrowie Górniczej (jej zabytkowy budynek stoi do dziś naprzeciwko budynku administracyjno-socjalnego po byłej kopalni „Sosnowiec”).

Gdy 24 stycznia 1903 r. oficjalnie utworzono miasto Sosnowiec, uroczystości przewodniczył gubernator piotrkowski, tajny radca Konstantin Müller, urząd prezydenta objął sekretarz kolegialny Aleksander Sofronow, a wśród czterech mianowanych radców honorowych był ewangelik, L. Mauve (obok radcy kolegialnego Henryka Dietla, Franciszka Schoena i Stanisława Reichera). Brał też udział w obradach Komisji Doradczej, która ustaliła granice miasta. W tymże roku Mauve uzyskał od Rady Nadzorczej Towarzystwa „Hr. Renard” zgodę na podarowanie nowo powstającej parafii w Nowym Sielcu placu o powierzchni do 1 ha. Jako dyrektor generalny Towarzystwa wyznaczył na ten cel teren w północnym kącie Parku Sieleckiego. Na tym placu, na lewym brzegu rzeki przy browarze, znajdowała się gospoda. Wydzierżawił ją za 1842 ruble rocznie komitetowi budowy kościoła z przeznaczeniem na kaplicę. Później mieściła się tam szkoła, a dziś – plebania. Rok później w sąsiednim browarze rozpoczęto produkcję sztucznego lodu. Produkowano tam piwa bawarskie i pilznery. Musiały być dobre, bo miały ogromny popyt. Nawet w Warszawie założono ich hurtownię, czyli skład. Okazało się jednak, że nie wytrzymywały długiego transportu i po przywiezieniu do Warszawy były mętne. Skład w Warszawie wkrótce zlikwidowano.

Gospoda przy browarze, kaplica, szkoła, plebania na Sielcu

W 1904 r. kopalnia „Hr. Renard” zastosowała, jako pierwsza w Zagłębiu Dąbrowskim, płynną podsadzkę a w latach 1904–1906 Gwarectwo wybudowało Walcownię Rur i Żelaza (późniejszą Walcownię „Renard” i hutę „Cedler”).

Mimo pewnych starań o poprawę warunków życia, praca w kopalniach Zagłębia była bardzo niebezpieczna. W latach 1902–1905 kiedy pracowało tam średnio 18 tys. ludzi, 13 825 osób uległo wypadkom. Zginęło 234 górników. Prawie 1000 zostało na trwałe kalekami.

Kopalnia „Renard” – praca na dole

Nic zatem dziwnego, że gdy w lutym 1905 r. wybuchła rewolucja Żądanie od wszystkich w ogóle robotników kopalni „Renard” dotyczyło nie tylko uchwalenia w Rosji konstytucji, utworzenia zgromadzenia (samorządu) robotniczego, 8-godzinnego dnia pracy, podniesienia zarobków, ale także przyznania robotnikom niezdolnym do pracy z powodu wypadku lub ze względu na wiek i zdrowie – 25 rbl, a wdowom m. in. po zabitych górnikach – 10 rbl na miesiąc i 5 na każde małoletnie dziecko. Żądano też „ażeby p. Szymankiewicz z tutejszego szpitala i p. Strzałkowski z (…) górniczego biura byli wydaleni za brutalne obchodzenie się z robotnikami, gdyż my nie są bydło, jak (…) ci dwaj panowie nas nazywają, tylko ludzie”. Dyrektor Mauve przesłał zwierzchnikom do Paryża raport o zaistniałej sytuacji, a jego kopię skierował do carskich władz wojskowych. Na zachowanym dokumencie widnieje odręczna adnotacja: „Sofort ein Batalion Infanterie zu schicken! (Natychmiast przysłać batalion wojska)”

Czy była to jego osobista adnotacja
trudno jednoznacznie ocenić. Pozostaje faktem, że już 8 lutego w Sosnowcu stacjonowało 12 tys. rosyjskiej piechoty, w tym batalion dowodzony przez polskiego renegata, Antosiewicza. Kiedy 9 lutego delegaci robotników podczas obrad w kopalni „Renard” postanowili kontynuować strajk i na wieść o łamistrajkach w Hucie Katarzyna, kierowanej przez przyjaciela Mauve’go, dyrektora W. Skawińskiego, ludzie ruszyli spod kopalni pod bramę huty – doszło do tragedii. Batalion Antosiewicza otworzył ogień do bezbronnych. Zginęło według danych carskiej statystyki 38 robotników, w tym 21 z „Renarda”. Rannych miało być 150 osób. Jednak faktycznie wielu śmiertelnie rannych umarło w domach w dniach następnych. Dlatego 11 lutego L. Mauve zwrócił się do proboszcza parafii w Zagórzu o przygotowanie wspólnego grobu dla tych, których pochowano bez spisania oficjalnych aktów zgonu.

Po tych wydarzeniach w Gwarectwie nastąpiła niewielka podwyżka płac, zwiększono deputat węglowy i wprowadzono krótką przerwę na posiłek. Jednocześnie – wobec próby narzucenia przez robotników metodą faktów dokonanych ośmiogodzinnego dnia roboczego „wbrew § 16 przepisów porządku wewnętrznego” – dyrekcja, z Mauve’m na czele, ogłosiła, że Towarzystwo Hrabia Renard „zmuszone jest wydalić pewną część robotników za uporczywe sprzeciwianie się i niewykonywanie rozporządzeń Zarządu kopalni, co do 10-godzinnego dnia pracy”. Kiedy jesienią narastała fala strajków, a SDKPiL oraz PPS powołały w Sosnowcu, jako najwyższą władzę Komitet Bezpieczeństwa Publicznego i utworzyły tym samym Republikę Zagłębiowską, dyrektor Gwarectwa wraz z innymi fabrykantami Zagłębia wysłał do generał-gubernatora warszawskiego Skałona depeszę donoszącą, że „siły wojskowe, zajęte ochroną kopalń i składów dynamitu (…) zupełnie są niewystarczające dla tłumienia jawnie przygotowywanego powstania polskiego, które może przynieść niezliczone nieszczęścia. Dlatego prosimy – pisali przemysłowcy – jak najszybciej przysłać odpowiednio wielkie posiłki wojskowe. Jeśli natomiast z powodu strajku kolejowego posiłki te nie mogą przybyć natychmiast, to czy nie będzie możliwe prosić kierownictwo wojskowe o przyjazną pomoc wojsk niemieckich, gdyż zainteresowanie Niemiec przedsiębiorstwami przemysłowymi naszego regionu jest olbrzymie. Od szybkości rozwiązania tego zagadnienia w sensie pozytywnym dla nas zależy nasze bezpieczeństwo osobiste, los kapitału i całego kraju”. Warto zauważyć, że dla właścicieli zakładów nie miał najmniejszego znaczenia fakt, iż w tym czasie Rosja (Trójprzymierze) i Niemcy (Trójporozumienie) należały już do przeciwnych sojuszy militarnych.

Jednocześnie, grając na zwłokę, dyrektor Mauve, który normalnie przestrzegał w mowie i w piśmie zasady posługiwania się tylko językiem francuskim lub niemieckim, korespondował po polsku z Komitetem SDKPiL w Sosnowcu. Wiedział, co robi, bo kilku jego znajomych z sąsiednich fabryk zostało zabitych. Z rąk bojowców OB PPS zginęli w drugiej fazie wydarzeń rewolucyjnych m. in.: we własnej karecie potraktowany bombą dyrektor Huty Katarzyna, Brandenburg, zastrzelony fabrykant Oskar Schőn i kilku znienawidzonych inżynierów. Na dyrektora Towarzystwa Sosnowieckiego Stanisława Stratilatto było aż pięć – nieudanych – zamachów, co zmusiło go do opuszczenia na pewien czas Zagłębia. Postawa Mauve’go nie zapobiegła jednak wybuchowi jesienią 1907 r. w walcowni „Renard” najdłuższego w Zagłębiu, trzymiesięcznego strajku.

Po rewolucji, w latach 1909–1913 w kopalni „Hrabia Renard” zbudowano nową sortownię i płuczkę, kopalnia rozbudowała własną sieć kolejową , zbudowała elektrownię (wraz z kotłownią), wyposażoną w trzy turbogeneratory o łącznej mocy 5 tys. kW; elektrownia zasilała kopalnię, miasto Sosnowiec i hutę „Bankową” w Dąbrowie Górniczej.

W 1912 r., najwyraźniej zmęczony zarządzaniem, Mauve przekazał fabrykę w Kluczach Towarzystwu Akcyjnemu „Kluczewska Fabryka Papieru”, które zostało zawiązane przez jego trzech synów i dwie córki: Karola, Hermana (dyrektora), Włodzimierza, Katarzynę Zielewicz i Wierę Dietl. Jednak w 1919 r. w wyniku rodzinnych nieporozumień Towarzystwo Akcyjne rozpadło się, a fabrykę zakupił przedsiębiorca Szwarcsztajn, który zatrudnił znakomitego papiernika Stanisława Jabłońskiego.

W 1913 r. wydobycie węgla w kopalni „Renard” wzrosło do 662 tys. t. Do 1914 r. Towarzystwo Akcyjne „Huta Bankowa” nabyło 706 kuksów Gwarectwa, dalsze 277 kuksów było własnością innych udziałowców z Francji. Tylko 17 kuksów utrzymali dawni właściciele.  

L. Mauve dożył wybuchu wojny światowej. Musiał widzieć jesienią 1914 r. dewastację „swoich” zakładów przez armie niemiecką i austriacką, kiedy zmuszone do odwrotu kontruderzeniem rosyjskim, zniszczyły m. in. maszyny wyciągowe i unieruchomiły kopalnię „Renard”.  Zmarł w Sosnowcu 30 marca 1915 r. Spoczywa na cmentarzu ewangelickim. Po śmierci ulicę biegnącą od huty „Puszkin” („Staszic”) do Modrzejowa (dziś ul. Powstańców i część ulicy Mikołajczyka) nazwano jego imieniem.

L. Mauve był generalnym dyrektorem Gwarectwa „Hr. Renard”, a później Towarzystwa Górniczo-Przemysłowego „Hr. Renard” przez czterdzieści lat. W tym okresie stał się osobistością znaną w Królestwie Polskim. Był otwarty na innowacje techniczne w górnictwie i gos
podarce. Z jego inicjatywy powstała pierwsza linia telefoniczna w Sosnowcu i nastąpił szybki rozwój telekomunikacji w mieście. Przyjął obywatelstwo rosyjskie. Na co dzień posługiwał się językiem francuskim i niemieckim. Znał dobrze język rosyjski. Z robotnikami, jako Ślązak, porozumiewał się także po polsku, dlatego niekiedy mówiono o nim „polski dyrektor”. Przetłumaczył z rosyjskiego na niemiecki m. in. pracę Michała Łempickiego Erlauterungen zu der Flotzkarte und der Geologischen Karte des Polnischen Steinkohlen-Bassins, która częściowo nawiązywała do podobnej publikacji jego brat Carla,  wydanej we Wrocławiu w 1860 r.

Łempicki i Ludwik Pirszel byli polskimi inżynierami, którzy pod jego kierownictwem zajmowali w Gwarectwie odpowiedzialne stanowiska. Łempicki od 1890–1901 był zawiadowcą kopalni „Hrabia Renard”, a następnie założył własne przedsiębiorstwo wiertnicze. Dyrektor Pirszel po śmierci Moeve’go z upoważnienia prezesa rady nadzorczej objął wraz z buchalterem, Aleksandrem Scholz’em administrację Gwarectwa, jednak 17 lipca 1915 r. okupacyjne władze niemieckie na terenie Sosnowca i Będzina, a austriackie w Dąbrowie Górniczej i Zagórzu narzuciły Gwarectwu cesarsko-niemiecki zarząd przymusowy. Wkrótce okupacyjne władze niemieckie podjęły działania w celu przeniesienia tytułów własności udziałowców francuskich Gwarectwa na rzecz górnośląskich koncernów górniczo-hutniczych. Jednak dopiero w listopadzie 1917 r. przejęła je Katowicka Spółka Akcyjna dla Górnictwa i Hutnictwa. Po klęsce Niemiec udziały te wróciły do właścicieli francuskich.

Przekrój geologiczny kopalni „Hrabia Renard”

 

W 1921 r. kopalnia „Hrabia Renard” z załogą liczącą 4295 pracowników była największym zakładem przemysłowym w Sosnowcu. Jej dyrektorem był L. Pirszel. Elektrownię wyposażono w kolejny turbogenerator o mocy 3 tys. kW, w kotłowni wprowadzono częściowe opalanie pyłem węglowym, zbudowano 11 km normalnotorową linię kolejową do piaskowni w Jęzorze z mostem na Białej Przemszy.

W 1938 r. po latach kryzysu gospodarczego kopalnia zatrudniała jedynie 1974 pracowników, a jej wydobycie dochodziło do 942 tys. t. Była wówczas własnością kapitału francuskiego Towarzystwa „Huta Bankowa”. W latach międzywojennych i po wojnie siedzibą administracji Towarzystwa „Hrabia Renard” (a potem kopalni „Sosnowiec”) był Zamek Sielecki.

 

Biura Dyrekcji Generalnej w dawnym zamku Hr. Renarda

Podczas okupacji hitlerowskiej kopalnia została z dniem 1 stycznia 1942 r. zagrabiona przez niemiecki koncern państwowy „Preussag”. W 1945 r. kopalnia „Renard” zatrudniała 1720 robotników i – jako przedsiębiorstwo państwowe – weszła w skład Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. W 1946 r. zmieniono jej nazwę na kopalnia „Sosnowiec”. Miała ona w okresie powojennym najwyższą wydajność spośród kopalń sosnowieckich. W 1949 r. narzucono jej nazwę kopalnia „Stalin”. W 1950 r. urobek mechaniczny stanowił 0,01 %, w 1960 – 8,42%, a w 1975 r. – 74,21%. Natomiast załadunek mechaniczny wynosił w 1945 r. – 10,89%, w 1960 – 37,42%, a w 1975 r. – 87,89%. Wydobycie wzrastało odpowiednio z ok. 400 tys. t. w 1945 r., do 1 mln 550 tys. t. w 1960 r. i prawie 2 mln 400 tys. t w 1975 r. W 1956 r. przywrócono kopalni nazwę „Sosnowiec”. Trzy lata później udało się wreszcie – po siedemdziesięciu ośmiu latach! – odwodnić i przejąć do eksploatacji wyrobiska zalanej w 1881 r. kopalni „Ludmiła”.

W latach 70-tych XX w. kopalnia „Sosnowiec” podlegała resortowi Ministerstwa Górnictwa i Energetyki. Jej węgiel był wówczas głównym produktem eksportowym miasta. W 1977 r. oddano do eksploatacji nowy poziom – 450 i zgłębiono trzy nowe szyby: „Szczepan”, „Ostatek” i „Stanisław”, a dwa inne: „Annę” i „Sosnowiec” – przebudowano.

  Nie istniejąca już brama
wjazdowa kop. „Sosnowiec”

 

W wyniku przemian gospodarczych po 1989 r. kopalnia „Sosnowiec” po 140 latach zakończyła działalność z dniem 31 grudnia 1997 r. Wydobyto z jej pokładów w ciągu tych lat 124 mln ton węgla (w 1884 r. kopalnia wydobyła 250 tys. ton, w 1894 r. – 440 tys. ton, na przełomie wieków – 586 tys. ton węgla, w 1913 r. – 662 tys. ton przy zatrudnieniu 3 tys. osób, od 1927 do 1933 r. wydobywano do 750 tys. ton rocznie przy zdolności produkcyjnej 1200 tys. ton, w 1938 r. – 941 tys. ton przy zatrudnieniu 1895 robotników, w latach 1950–1960 eksploatowano 1300–1700 tys. ton przy zatrudnieniu 4000–5000 osób, w 1970 r. – 2114 tys. ton, w 1979 r. – 2544 tys. ton).

Szyby kopalni „Sosnowiec”

 

  mgr Roman Adler – historyk, archiwista

 

5 myśli na temat “Ludwik Mauve i jego rola w rozwoju Zagłębia Dąbrowskiego

  1. Kończę pisanie książki poświęconej przemysłowcom Zagłębia, głównie rodzinie Skarbińskich, związanej z Grodźcem. W APK, znalazłam teczkę dot. Gwarectwa Renard, sygn. 344, dotyczącą wymiany korespondencji mego pradziadka Stanisława Skarbińskiego z L.Mauve w sprawie połączenia grodzieckich urządzeń z centralą telefoniczną Gwarectwa.Czy wiecie coś Państwo na ten temat. Czy nazwisko Stanisław Skarbiński i Grodzieckie Towarzystwo Kopalń Węgla i Zakladów Przemysłowych coś Panu ,mówi?
    .

    Polubienie

  2. Dzień dobry, przepraszam że w tym miejscu – nie udało mi się odnaleźć kontaktu do Pana. Poszukuje wszelkich informacji o wspomnianym w tekście „przedsiębiorcy Szwarcsztajnie” – zgaduję, że Maurycym. Czy mogę prosić o kontakt na adres trelok (at) op.pl – nie chcę zaśmiecać Panu strony. Pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

  3. genialny rys historii miasta Sosnowiec SZACUN dla Pana I jego WIEDZY dziekuje Gdzie moge znaleść wiecej Pana wiadomośći proszę odp na moj em pozdrawiam sławek

    Polubienie

  4. Witam serdecznie ! Gratuluję wiedzy i pięknego stylu opisu.Poszukuję informacji o działalności górniczej Mouve w majątku Klucze. Zwłaszcza mapy z zaznaczonymi kopalniami : Cieszyniec,Jaroszów i Jaroszowiec. Powoli czytam Pana opracowania. .Pozdrawiam serdecznie
    Andrzej Maniak Jaroszowiec

    Polubienie

    1. Dziękuję za komentarz. Niestety, nie trafiłem w swoich poszukiwaniach na takie mapy. Może w Archiwum Państwowym? Pozdrawiam – Roman Adler

      Polubienie

Dodaj komentarz